Wypoczynek i Wakacje na Mazurach

Prusowie na Mazurach

Warmia i Mazury to regiony funkcjonujące dzisiaj w obrębie jednego województwa – warmińsko-mazurskiego. Sytuacja ta sprawia, że różnice historyczne i kulturowe pomiędzy tymi dwoma regionami zacierają się. Pamiętać jednakże należy, że w przeszłości znacznie się one od siebie różniły, zarówno pod względem politycznym, jak i kulturowym. Słowo „Warmia” utworzone zostało od nazwy plemienia Warmów, zamieszkujących niegdyś okolice dzisiejszego Fromborka. Jeszcze do XVII wieku fromborskie Wzgórze Katedralne nazywane było po prostu Warmią. Z kolei „Mazury” to termin, który do użytku wszedł dopiero w XIX stuleciu. Władze pruskie po trzecim rozbiorze Polski, pragnąc odróżnić mieszkańców Mazowsza od polskojęzycznych mieszkańców Prus Wschodnich, tych ostatnich zaczęli określać Mazurami.

Pierwszymi mieszkańcami ziem, które później nazwano Warmią i Mazurami, były plemiona pogańskich Prusów. Pierwsze wzmianki o tych ludach, nazywanych wtedy Estami, znajdziemy u historyków rzymskich — przede wszystkim u Tacyta w Germanii i u Pliniusza Starszego w Historii naturalnej. Zainteresowanie historyków mieszkańcami tego rejonu wiązało się ściśle z handlem bursztynem — Prusowie prowadzili go na szeroką skalę z ekspedycjami kupieckimi z terenów cesarstwa rzymskiego. Znaleziska archeologiczne świadczą o tym, że po upadku imperium handel ten został przejęty przez ludy arabskie.

Prusowie nigdy nie utworzyli własnego państwa. Sami byli wewnętrznie podzieleni na szereg niezależnych od siebie plemion, pomiędzy którymi toczyły się nieustanne wojny. Mimo ich wojowniczego charakteru opisywani byli jako lud gościnny i spokojny. Niewiele wiadomo o ich wierzeniach; na pewno czcili siły przyrody — słońce, gwiazdy, pioruny. Wierzyli też, że dusze ich przodków zamieszkują drzewa, dlatego otaczali je szczególną opieką, zwłaszcza te o dziwnych, osobliwych kształtach. Nie stawiali świątyń — cześć swym bogom oddawali w świętych gajach. Nie budowali też miast, a jedynie warowne grodziska służące okolicznej ludności w razie zagrożenia. Przed najeźdźcami broniły ich także systemy wałów, przesiek oraz nieprzebyte puszcze, bagna i brak sieci drogowej, skutecznie utrudniający intruzom wtargnięcie na ich terytorium.
Wiele wojen z Prusami toczyli polscy książęta. Nie były to jednak wojny zaborcze, zmierzające do opanowania ziem Prusów i przyłączenia ich do swoich włości, a jedynie wyprawy łupieskie, polegające na wtargnięciu na teren nieprzyjaciela, zagarnięciu łupów i szybkim wycofaniu się na własne terytorium. Prusowie w odwecie organizowali własne ekspedycje łupieżcze, które choć uciążliwe, nie zagrażały bytowi Polski. Sytuacja jednak zmieniła się diametralnie wraz z zajęciem przez Prusów w 1216 roku ziemi chełmińskiej. Ówczesny książę mazowiecki — Konrad, uwikłany w spory dynastyczne, nie czuł się na siłach odebrać Prusom swych włości. Za namową biskupa Chrystiana wezwał na pomoc rycerzy Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Zakon ten zwany powszechnie krzyżackim, po wypędzeniu z węgierskiej Ziemi Borsa szukał właśnie terenów, na których mógłby się na nowo osiedlić. Pojawienie się Krzyżaków na pograniczu prusko-mazowieckim rozpoczęło ostatni, tragiczny rozdział w dziejach Prusów. W ciągu pięćdziesięciu lat zostali oni zupełnie podbici przez zakonników i sprowadzeni do roli ludności poddanej. Na zdobytych terenach zakon, wbrew wcześniejszym ustaleniom i ku oburzeniu Polaków, zorganizował własne, scentralizowane państwo, którego stolicą w 1309 roku został Malbork, dokąd przeniesiono z Wenecji siedzibę wielkiego mistrza. Krzyżacy, którzy krzewili wiarę w Chrystusa za pomocą miecza, zbudowali na podległych sobie terytoriach sieć potężnych zamków, z których największym, do dzisiaj budzącym respekt, jest zamek wielkiego mistrza w Malborku, już na ziemiach historycznego Powiśla.